O najnowszej nowelizacji prawa autorskiego[1] mówi się głównie z kontekście Sztucznej Inteligencji oraz tantiemizacji internetu. Jednak wśród planowanych zmian jest jedna, która w sposób szczególny dotyczy scenarzystów filmowych. Mowa o art. 72 prawa autorskiego, który według projektu nowelizacji ma zostać wykreślony.
Oto treść przepisu: „Twórca utworu zamówionego do utworu audiowizualnego może, po upływie pięciu lat
od przyjęcia zamówionego utworu, zezwolić na rozpowszechnianie tego utworu w innym utworze audiowizualnym, jeżeli w tym terminie nie doszło do rozpowszechnienia utworu audiowizualnego
z jego utworem. Strony mogą skrócić ten termin.”
Powodem wykreślenia jest ocena, że Art. 72 jest „martwy” – tzn. taki z którego nikt nie korzysta jest nieużywany w obrocie prawnym lub nieprzestrzegany.
Osobiście nie mogę się zgodzić z taką oceną, ponieważ wielokrotnie w swojej praktyce sporządzałam
lub opiniowałam umowy zawarte na postawie właśnie tego przepisu. Zawsze dotyczą one praw autorskich
do scenariusza – dlatego uważam, że wykreślenie przepisu dotknie najbardziej tą grupę twórców filmowych.
Ponieważ już wcześniej pisałam o tym jakie zastosowanie ma art. 72 i czym różni się od art. 57 prawa autorskiego, tutaj odsyłam Was do tego postu podając link https://radcaprawnyefm.pl/skutki-braku-rozpowszechniania-utworu/
Moim zdaniem przekonanie o braku stosowania przepisu w obrocie prawnym jest błędne. Może wynikać
z faktu, że nie ma wokół jego zastosowań sporów prawnych i nie stanowi podstawy rozstrzygnięć sądowych.
Art. 72 prawa autorskiego pomimo tego, że określa skutki dla bardzo krótkie terminu (nierozpowszechniania filmu po 5 latach od przyjęcia utworu), to w rzeczywistości jest wykorzystywany dla sytuacji, gdy od przyjęcia utworu minęły dekady. Ponieważ prawo autorskie trwa długo, bo jeszcze 70 lat od śmierci twórcy, to art. 72 prawa autorskiego może mieć zastosowanie do utworów powstałych nawet za czasów tzw. PRL.
Tekst literacki jest pierwszym utworem, który powstaje w związku z produkcją filmu. Produkcja filmu na podstawie takiego tekstu – treatment’u, synopsis czy ostatecznie scenariusza – również jest objęta dużym ryzykiem[2]. Z drugiej strony producent musi zabezpieczyć prawa autorskie do tego tekstu, zaraz na początku produkcji. Aktualnie chętnie wybierana jest do tego celu umowa opcji[3], która zabezpiecza producenta (rezerwacja scenariusza, przy relatywnie niskich kosztach) ale również scenarzystę (w przypadku braku rozpoczęcia produkcji scenarzysta nie przenosi praw autorskich do scenariusza).
Art. 72 prawa autorskiego ma zastosowanie do sytuacji, w których producent nabył prawa autorskie do scenariusza, ale nie wyprodukował filmu. Tak było w czasach PRL, w których producentami były przedsiębiorstwa państwowe, ale również później, kiedy umowa opcji nie była stosowana. W takiej sytuacji Scenarzysta lub jego spadkobiercy, mając wiedzę, że nie doszło do rozpowszechnienia filmu mogą udzielić zgody innemu zainteresowanemu producentowi na realizację adaptacji. Jeżeli z różnych powodów nie można wykupić praw od pierwszego producenta czy jest to bardzo utrudnione, będzie miał zastosowanie art. 72 prawa autorskiego.
Przepis art. 72 prawa autorskiego pozwala scenarzystom, a potem ich bliskim, na eksploatację tekstu, który nie został sfilmowany, w sytuacji gdy nie jest możliwe inne rozwiązanie. Na pewno nie jest to przepis martwy a brak orzeczeń wydanych na jego postawie dowodzi tylko, że jego zastosowanie jest bezpieczne i bezsporne w branży filmowej.
r.pr. Elżbieta Figat-Michalak
[1] Ustawa z dnia 04 lutego 1994r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych
[2] Polecam w majowym Kinie 5/2024 bardzo ciekawy artykuł autorstwa Marcina Radomskiego pt. „DUCHY ANULOWANYCH FILMÓW: FILM JEST GOTOWY, ALE NIGDY GO NIE ZOBACZYMY”.
[3] Jest to umowa akceptowana wprost w Programach Operacyjnych PISF https://pisf.pl/dotacje-programy-operacyjne/
0 komentarzy