Umowa fonograficzna

Przez umowę fonograficzną rozumiem umowę zawieraną przez producenta – wydawcę muzycznego, dalej „Producent” lub „Wydawca”, z artystą wykonawcą, dalej „Wykonawca”. Producent jest w tym układzie przedsiębiorcą a Wykonawca osobą fizyczną i najczęściej nie prowadzi działalności gospodarczej.

Nietrudno z powyższych okoliczności wywnioskować, że to Producent będzie autorem umowy i zaproponuje jej treść Wykonawcy. Taka umowa, uzasadniana zwyczajami rynkowymi oraz standardami obowiązującymi u Producenta, będzie punktem wyjścia dla dalszych negocjacji.

Co istotne umowa fonograficzna nie posiada odrębnej regulacji ustawowej a ustalenie jej treści odbywa się w granicach swobody umów. Umowa ta zawiera jednak rozwiązania właściwe dla innych umów nazwanych i jest w istocie ich kompilacją. W szczególności zawiera elementy umowy o dzieło, licencji albo przeniesienia praw autorskich lub pokrewnych, umowy agencyjnej i umowy o świadczenie usług.

Przedmiot umowy fonograficznej

Przedmiotem umowy jest produkcja a następnie dystrybucja fonogramu artystycznego wykonania utworu słowno-muzycznego przez producenta.

Fonogram to pierwsze utrwalenie warstwy dźwiękowej wykonania utworu (tutaj słowno-muzycznego). Producent fonogramu nabywa prawa pokrewne do fonogramu i może z niego korzystać w każdy sposób.[1]

Artystycznym wykonaniem jest każde artystyczne wykonanie utworu. W przypadku utworu słowno-muzycznego będą to działania wokalisty oraz instrumentalisty, którzy biorą udział w nagraniu fonogramu. Na rzecz Wykonawcy powstaje prawo pokrewne do artystycznego wykonania, które uprawnia go do korzystania z tego wykonania oraz rozporządzania nim w każdy sposób.[2]

Z kolei utwór słowno-muzyczny to nic innego jak piosenka, na którą składa się tekst i linia melodyczna. Autorowi piosenki przysługują prawa autorskie, które uprawniają go do eksploatacji utworu i rozporządzania nim w każdy sposób.[3]

Dlatego Wytwórnia musi uzyskać zgodę lub nabyć prawa pokrewne do artystycznego wykonania jaki i prawa autorskie do piosenki, żeby korzystać z fonogramu.

Zobowiązania stron umowy fonograficznej

Główny obowiązek Producenta to organizacja sesji nagraniowej a następnie dystrybucja fonogramu (rozumiana szeroko jako rozpowszechnianie fonogramu i wprowadzanie jego egzemplarzy do obrotu). Na potrzeby dystrybucji Wydawca planuje a następnie prowadzi działania promocyjne i reklamowe. Wydawca może również podjąć się organizacji trasy koncertowej Wykonawcy.

Po stronie Wykonawcy głównym obowiązkiem będzie osobiste stawiennictwo na sesji nagraniowej i profesjonalne wykonanie piosenki. Dodatkowo Wykonawca będzie zobowiązany do  udziału w promocji, uczestniczenia w nagraniu teledysku czy do udzielania wywiadów. Jeżeli Wykonawca jest również autorem piosenek, umowa fonograficzna będzie go zobowiązywała do ich przedstawienia w ustalonym terminie.

Klauzula prawa autorskiego

W celu uzyskania przez producenta uprawnienia do korzystania z fonogramu umowa fonograficzna musi zawierać pewne postanowienia w zakresie praw autorskich i pokrewnych. Już z samego faktu produkcji fonogramu producent jest uprawniony z tytułu praw pokrewnych do fonogramu.

Musi jednak uzyskać uprawnienia do korzystanie z artystycznego wykonania i piosenek, które zostały utrwalone na fonogramie. Specjalnie używam wyrażenia „uzyskać uprawnienia” ponieważ tym tytułem prawnym do eksploatacji może być zarówno nabycie praw jak i uzyskanie licencji wyłącznej. Ponieważ zarówno nabycie praw jaki i  licencja wyłączna wymagają formy pisemnej, umowa fonograficzna zawsze będzie zawierana na piśmie.

Wybór miedzy przeniesieniem praw a licencją bezpośrednio wpływa na prawo Wykonawcy do tantiem.

Na co zwrócić uwagę

Powyżej wyszczególniłam konieczne elementy umowy fonograficznej, natomiast na zakończenie wskaże te zapisy, na które moim zdaniem należy zwrócić szczególną uwagę.

  1. Sposób określenia terminów, w szczególności terminu rozpowszechnienia fonogramu przez Producenta.
  2. Okres obowiązywania Umowy, ze szczególnym zwróceniem uwagi na możliwość wcześniejszego jej rozwiązania i skutków rozwiązania dla praw autorskich i pokrewnych.
  3. Zakres wymaganego przez Producenta pełnomocnictwa do korzystania z wizerunku i innych dóbr osobistych Wykonawcy.
  4. Wpływ Wykonawcy na kampanie promocyjną.
  5. Sposób ustalania wynagrodzenia Wykonawcy (w tym zaliczki) oraz sposób realizacji obowiązków informacyjnych przez Producenta.
  6. Ustalenie budżetu produkcji i reklamy fonogramu.

r.pr. Elżbieta Figat-Michalak



[1] Art. 94 Ustawy prawo autorskie i prawa pokrewne.

[2] Art. 85 Ustawy prawo autorskie i prawa pokrewne.

[3] Art. 1 oraz 16 i 17 Ustawy prawo autorskie i prawa pokrewne.

Szkolenie jako utwór

Czyli  ochrona szkolenia na podstawie prawa autorskiego.

Impulsem do napisania tego artykułu są sprawy klientów Kancelarii. Zauważyłam duże zainteresowanie ochroną prawno-autorską szkoleń, z uwagi na różnego rodzaju naruszenia. Z drugiej strony mam wrażenie, że rynek szkoleń znaczenie się rozszerzył. Z jednej strony oferta szkoleniowa wciąż jest wzbogacana o nowe tematy.  Z drugiej strony zmienił się sposób prowadzenia szkoleń ze stacjonarnych na szkolenia online, co zostało wymuszone przez rygory pandemiczne. W wyniku tych zmian nasiliła się konkurencja. Podmioty prowadzące szkolenia konkurują ze sobą nie tylko lokalnie, ale na terytorium całego kraju, kierując ofertę do zainteresowanych bez ograniczeń terytorialnych.

Szkolenie

Samo pojęcie szkolenia może być rozumiane jako wydarzenie, które można prowadzić lub w nim uczestniczyć. Jednakże na potrzeby tego artykułu jako szkolenie rozumiem materiały szkoleniowe, na które składa się zbiór tekstów, schematów, rysunków lub grafik przygotowanych przez autora szkolenia, które w całości stanowią jego indywidualne przedstawienie określonego tematu, dalej „Szkolenie”.

Utwór

Ustawa z dnia 04 lutego 1994r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, dalej „Ustawa” lub „prawo autorskie”, wymienia przykładowe kategorie utworów np. utwór literacki, muzyczny czy graficzny. Zatem każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia jest utworem i podlega ochronie prawo-autorskiej.

Zgodnie z ogólną zasadą prawa autorskiego ochroną objęty jest sposób wyrażenia utworu, w przeciwieństwie do idei, której jest nośnikiem i która pozostaje wolna. Art. 1 ust. 2¹ Ustawy stanowi wprost, że nie są objęte ochroną odkrycia, idee, procedury, metody i zasady działania oraz koncepcje matematyczne.

Wynika z tego, że utwór jest pojęciem węższym niż jego potoczne rozumienie. Możemy komuś przypisać autorstwo pomysłu, ale wyłącznie w znaczeniu potocznym. Nie nabędzie statusu twórcy w rozumieniu Ustawy autor pomysłu, który nie jest utworem wg. jej przepisów.

Szkolenie jako utwór

W myśl przytoczonych przepisów Szkolenie ustalone poprzez treść i elementy graficzne będzie stanowiło utwór konkretnego twórcy. W konsekwencji autor materiałów szkoleniowych nabywa wyłączne prawo do korzystania z nich w sposób, jaki Ustawa przewiduje dla uprawnionego tj. poprzez utrwalanie, zwielokrotnianie, w tym wytwarzanie egzemplarzy, obrót tak wytworzonymi egzemplarzami oraz rozpowszechnianie. Autor szkolenia będzie również uprawniony do rozporządzania prawami autorskimi do Szkolenia, w szczególności może przenieść prawa majątkowe na podmiot trzeci. Na rzecz autora powstają również osobiste prawa autorskie, które uprawniają np. do wskazywania swojego autorstwa oraz kontroli rzetelnego korzystania przy zachowaniu integralności utworu.

Szkolenie uosabia również określony pomysł czy ideę. Sam pomysł na temat szkolenia może być oryginalny i nieszablonowy. Jakkolwiek sama idea prowadzenia czy opracowania Szkolenia na jakiś temat może być nowatorska i odkrywcza, to jednak z punktu widzenia prawa autorskiego nie będzie chroniona.

Z drugiej strony na pewno można wskazać Szkolenia na tematy obecne powszechnie na rynku szkoleń, odpowiadające na  stałe zapotrzebowanie określonych grup. Zaliczyłabym tutaj wszystkie szkolenia zawodowe. Niejednokrotnie temat szkolenia wymusza jego zakres, który jest ustandaryzowany lub rutynowy. Sama miałam okazje uczestniczyć i prowadzić szkolenia z zakresu prawa autorskiego i muszę stwierdzić, że pełne omówienie tego tematu narzuca konieczność przekazania podstawowych informacji np. rys historyczny, źródła prawa, pojęcie utworu itd.

Naruszenia

W związku z powyższym w celu zgodnego z prawem korzystania ze Szkolenia konieczne jest uzyskanie licencji albo nabycie praw autorskich do korzystania z materiałów szkoleniowych. Korzystanie ze Szkolenia bez podstawy prawnej będzie stanowiło naruszenie autorskich praw majątkowych obarczone sankcjami określonymi w Ustawie.

Sytuacja jest zgoła odmienna, gdy inny podmiot po prostu oferuje szkolenia na ten sam temat. Korzysta wtedy z tego samego pomysłu, co jednak nie stanowi naruszenia prawa autorskiego. Nawet jeżeli plan szkolenia wydaje się podobny i pokrywają się omawiane zagadnienia, to naruszenie praw autorskich uważam za wątpliwe. Jak już pisałam kompleksowe przedstawienie danego tematu determinuje wybór zagadnień. Dlatego uważam, że rutynowe ujęcie tematu nie może stanowić naruszenia prawa autorskiego.

W swojej praktyce spotkałam się jednak ze sprawami, w których pojawia się zarzut naruszenia praw autorskich do pomysłu, w celu ograniczenia konkurencji. Moim zdaniem nieskuteczne jest powoływanie się na prawa autorskie w takich sprawach. Jest to jednak pokusa tym silniejsza im bardzie oryginalny wydaje się autorowi pomysł jego szkolenia.

Podsumowanie

Materiały szkoleniowe podlegają takim samym zasadom ochrony jak każdy inny utwór.

W przypadku działalności konkurencyjnej można zawsze rozważyć czy stan faktyczny uzasadnia wystąpienie z roszczeniem o naruszenie praw autorskich. W razie odpowiedzi negatywnej należy ocenić działalność innego podmiotu z punktu widzenia innych przepisów, w szczególności Ustawy z dnia 16 kwietnia 1993r.  o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

 

r.pr. Elżbieta Figat-Michalak

Klauzula praw autorskich

Klauzula praw autorskich to postanowienia umowy, które dotyczą nabycia lub zasad korzystania z utworów lub artystycznych wykonań.  Zazwyczaj jest wyodrębniona redakcyjnie w formie odrębnego paragrafu.

Moim zdaniem klauzula praw autorskich powinna znaleźć się w każdej umowie, w której wykonaniu powstaje utwór czy artystyczne wykonanie np. zamówienie grafiki, świadczenie usług fotograficznych, umowa o pracę z dziennikarzem.

Dlaczego w umowie powinna się znaleźć klauzula praw autorskich?

Regulacja kwestii prawno-autorskich pozwala osiągnąć cele umowy, pewność obrotu oraz uniknąć ewentualnych sporów.

Jeżeli klauzula zostanie pominięta, to skutki umowy w zakresie praw autorskich, będą oceniane na podstawie Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 04 lutego 1994r. (dalej „Ustawa”). Ta natomiast co do zasady chroni autora i wszelkie takie „pominięcia” rozstrzyga na jego korzyść. „Charakter umowy wynika z  jej treści, niemniej jednak należy także mieć na uwadze art. 65 Ustawy nakazujący tłumaczyć wszelkie wątpliwości na korzyść twórcy i w takim wypadku przyjąć licencyjny charakter umowy. (Wyrok SA w Warszawie z 9 listopada 2006 r., I ACa 487/06).

Umowa

Często spotykam się z przekonaniem, że jeżeli przedmiotem umowy jest utwór to strony powinny zawrzeć mowę o dzieło (art. 627 i n. Kodeksu Cywilnego, dalej „KC”). Takie przekonanie nie ma oparcia w przepisach Ustawy.

Dzieło w rozumieniu KC nie jest Utworem, ale określonym rezultatem, który strony chcą osiągnąć. Jeżeli ten rezultat będzie spełniał minimalne progi twórczości to jest równocześnie utworem. Utwór może powstać również w wyniku wykonywania zlecenia. Będzie wtedy wynikiem starannego wykonywania umówionych czynności. Przedmiotem umowy zlecenia jest wykonanie określonych czynności z należytą starannością bez gwarancji osiągnięcia założonego rezultatu.

Ustawa nie ogranicza stron w wyborze umowy właściwej dla realizacji utworu. Reguluje jednak wprost kwestie nabycia praw do utworu w przypadku, gdy utwór jest wynikiem umowy o pracę – art. 12 Lub 74 ust. 3 Ustawy.

Utwór zatem może powstać w wyniku wykonywania umowy o dzieło, zlecenia, umowy o świadczenie usług, umowy o pracę lub umowy B2B. Dlatego przy każdej umowie cywilnej (nie tylko przy umowie o dzieło) należy rozważyć czy w rezultacie jej wykonywania powstanie utwór, żeby zawrzeć klauzulę prawa autorskiego o treści, która wywoła zamierzone przez strony skutki. Brak specjalnych postanowień w tym zakresie spowoduje zastosowanie przepisów Ustawy, które nie zawsze odpowiadają interesom obu Stron.

Utwór

Dlatego konieczne jest ustalenie czym jest utwór w rozumieniu Ustawy.

Nie będzie wątpliwość w sytuacji, gdy umowa dotyczy tych rodzajów utworów, które są wprost wymienione w Ustawie: utworów słownych, plastycznych (obrazy i grafiki); fotograficznych; wzornictwa przemysłowego (design); architektonicznych, architektoniczno-urbanistycznych i urbanistycznych; muzycznych i słowno-muzycznych (piosenki); scenicznych, sceniczno-muzycznych, choreograficznych i audiowizualnych (filmy, w tym reklamowe).

Wymienione przypadki wydają się oczywiste, ale wyliczenie ustawowe nie jest wyczerpujące i w praktyce może pojawić się trudność w ocenie, czy dany przedmiot umowy jest utworem.

Spory w tym zakresie wielokrotnie rozstrzygały sądy. Orzeczenia wskazują na dość liberalną wykładnię pojęcia utworu. Za utwór uznano:

– projekt kierunku specjalizacyjnego na uczelni wyższej (wyrok SA w Warszawie z dnia 4 grudnia 2008 r., VI ACa 695/08);

– projekt wystroju wnętrza sklepu odzieży damskiej wraz z elementami akcesoryjnymi (wyrok SA w Warszawie z dnia 26 stycznia 2006r., VI ACa 843/05);

– stylizację modelki (wyrok SA w Warszawie z dnia 18 lutego 2009 r., I ACa 809/08); graficzny projekt gazety (wyrok SN z dnia 28 stycznia 2004 r., IV CK 417/02);

– prospekt reklamowy firmy (wyroki SA w Białymstoku z dnia 9 marca 2004r.: I ACa 73/04, I ACz 118/04, niepubl.);

– zdjęcia wykonane z lotu ptaka (wyrok SA w Białymstoku z dnia 11 lutego 2004r., I ACa 730/03, niepubl.);

– scenografię do programu o charakterze talk show (wyrok SA w Warszawie z dnia 11 sierpnia 2005r., I ACa 79/05).

Z tego zestawienia wynika, że utworem może być taki wynik pracy intelektualnej człowieka, który nie został wprost wymieniony w Ustawie. Dlatego w przypadkach granicznych zasadne jest zawarcie klauzuli umownej, która reguluje kwestie praw autorskich lub pokrewnych.

Egzemplarz

Art. 52 ust. 1 Ustawy wprowadza zasadę, że przeniesienie własności egzemplarza utworu nie powoduje przejścia autorskich praw majątkowych. Wyjątek od tej zasady dotyczy utworu architektonicznego lub architektoniczno-urbanistycznego, którego nabycie zgodnie z art. 61 Ustawy obejmuje prawo zastosowania go tylko do jednej budowy.

Jeżeli zatem celem stron jest przeniesienie praw autorskich do utworu lub uzyskanie licencji, to umowa nie może się ograniczać do nabycia egzemplarza utworu. Dlatego konieczne jest odróżnienie utworu od jego egzemplarza. Utwór jako taki jest dobrem niematerialnym, który może zostać urzeczywistniony w niezliczonej ilości egzemplarzy, bez uszczerbku dla praw autorskich uprawnionego. Kupujemy książkę a nie prawo do zwielokrotniania utworu literackiego. Zamawiamy zdjęcia, ale nie prawo do rozpowszechniania fotografii. Zamawiamy stół, ale nie prawo do korzystania z projektu stołu.

Umowa dotycząca egzemplarza nie legalizuje eksploatacji utworu. Dla korzystania z utworu konieczne jest pozyskanie tytułu prawnego w postaci licencji lub nabycia praw autorskich. Bez regulacji prawno-autorskiej przedmiotem umowy jest tylko konkretny egzemplarz.

Eksploatacja

Czasami jednak zakres korzystania z utworu wynika z celu samej umowy. Jeżeli kwestie praw autorskich zostały przemilczane, ale z treści umowy wynika cel jej zawarcia w postaci korzystania z utworu, to takie postanowienia może być rozumiane, jako udzielenie licencji niewyłącznej. Licencja niewyłączna może być udzielona w dowolny sposób, również dorozumiany. Wracając do przykładu ze zdjęciem – jeżeli celem zlecenia wykonania zdjęcia jest zapewnienie fotografii na potrzeby strony internetowej i fotograf wykonuje zdjęcie w tym celu, to w sposób dorozumiany udziela licencji na rozpowszechnianie fotografii w internecie.

Jednakże, dla skutecznego uzyskania licencji wyłącznej czy przeniesienia praw autorskich Ustawa wymaga formy pisemnej. Jeżeli strony, których celem jest uzyskanie licencji niewyłącznej lub nabycie praw autorskich, pominęły formę pisemną lub w ogóle przemilczały w umowie kwestie prawo-autorskie, nie osiągną tego celu. Mogą być traktowani co najwyżej, jako licencjobiorcy niewyłączni.  

Wynagrodzenie

Brak klauzuli umownej może pociągnąć za sobą wątpliwości co do rozliczenia między autorem a drugą stroną. W razie braku postanowień umownych zastosowanie znajdą przepisy Ustawy zabezpieczające twórcę i jego prawo do wynagrodzenia. Mówi o tym art. 43 Ustawy.  Gdy z umowy nie wynika literalnie, że przeniesienie praw autorskich lub udzielenie licencji nastąpiło nieodpłatnie, twórcy przysługuje prawo do wynagrodzenia. Nie ustalono w umowie wysokości wynagrodzenia? W takim razie autorowi należy się wynagrodzenie ustalone z uwzględnieniem zakresu udzielonego prawa oraz korzyści wynikających
z korzystania z utworu. Ponadto twórcy przysługuje odrębne wynagrodzenie za korzystanie z utworu na każdym odrębnym polu eksploatacji (art. 45 Ustawy).

Jak widać pominięcie kwestii prawno – autorskich w umowie może być kosztowne. „Jeżeli powód otrzymał tylko wynagrodzenie za wykonanie zdjęć, to usprawiedliwione są jego roszczenia o zapłatę sumy za publikację, jeżeli z treści zlecenia na wykonanie zdjęć nie wynikało, że umówione wynagrodzenie obejmuje należność za wykonanie i publikację zdjęć”.( Orzeczenie SN z 11 maja 1971 r., I CR 91/71).

Podsumowanie

Dobra umowa to taka, która osiąga skutki prawne zgodnie z interesem i celem każdej ze stron oraz wyczerpuje wszystkie ich wzajemnie zobowiązania. Jeżeli przedmiotem umowy jest utwór, to umowa powinna regulować wszystkie zobowiązania stron związanie z eksploatacją utworu.

r.pr. Elżbieta Figat-Michalak

Umowa z producentem filmowym

Umowa z producentem filmowym

Tematem tego wpisu jest regulacja istotna dla branży audiowizualnej, np. filmowej, telewizyjnej i reklamowej. Czyli wszelkiej działalności w wyniku której powstają utwory audiowizualne, dalej zwane po prostu filmami.

Chciałabym przybliżyć treść art. 70 prawa autorskiego[1] oraz dokonać analizy jego skutków z punktu widzenia producenta i współtwórców filmu. Zaznaczę, że filmy są szczególnym rodzajem utworów i posiadają w pewnym zakresie odrębną regulację, która obejmuje artykuły od 69 do 73 prawa autorskiego. Jest to spostrzeżenie, które pozwoli mi spojrzeć na omawianą normę jako wyjątek od ogólnych zasad przenoszenia praw autorskich.

Art. 70 ust. 1. Ustawy wprowadza domniemanie się, że producent nabywa na mocy umowy o stworzenie utworu albo umowy o wykorzystanie już istniejącego utworu wyłączne prawa majątkowe do eksploatacji tych utworów w ramach filmu jako całości. Dotyczy przeniesienia praw między producentem a wszystkimi osobami, które wniosły twórczy wkład do filmu.

Co wynika z tego przepisu ?

  1. Umowa o stworzenie filmu lub wykorzystanie istniejącego utworu w filmie skutkuje nabyciem przez producenta praw autorskich do filmu jako całości. Producent będzie posiadał prawa autorskie do filmu przy równoczesnym zachowaniu przez współtwórcę praw autorskich do wkładu lub wykorzystanego w filmie utworu. Dlatego współtwórca filmowy może dalej eksploatować poza filmem swój wkład (o ile to możliwe) lub utwór. Dobrym przykładem jest scenariusz filmowy, który pomimo jego wykorzystania w filmie, scenarzysta może wydać w formie książki.
  1. Umowa o stworzenie filmu nie wymaga formy pisemnej. Moim zdaniem każde porozumienie między producentem a współtwórcami o stworzenie filmu będzie skutkowało nabyciem przez producenta praw do filmu jako całości. Oczywiście należy wykazać pewne minimum tych ustaleń tj. oznaczenie wkładu oraz filmu.

Uważam za błędne stanowisko, że umowa z producentem wymaga formy pisemnej. Źródłem tego przekonania jest treść przepisów części ogólnej Ustawy, które wymagają formy pisemnej dla umów przenoszących prawa autorskie. Tyle, że producent nie nabywa praw do utworu a wyłącznie do filmu jako całości. Ponieważ film jest utworem zależnym wobec utworów w nim wykorzystanych, to właściwą formę umowy można oceniać według przepisów dotyczących opracowań i adaptacji. A te mówią, że zgoda na korzystanie z utworów zależnych może przybrać dowolną formę, również dorozumianą.

  1. Omawiana regulacja wprowadza domniemanie skutków prawnych określonych tam czynności. Zawarcie umowy o współtworzenie filmu rodzi domniemanie, że prawa do filmu będą przysługiwały producentowi. Możliwe jest jednak obalenie takiego domniemania poprzez wykazanie, że strony wyraźnie wyłączyły ten skutek albo że prawa do filmu nabyła inna osoba.

W praktyce produkcja filmowa jest działalnością wysoce sprofesjonalizowaną  i producenci nie rezygnują z zawierania umów wg. rygorów ogólnych. Ma to swój walor dowodowy i wyklucza ryzyko obalenia domniemania. Pozwala również nabyć prawa do wkładu w szerszym zakresie niż to wynika z art. 70 prawa autorskiego. Producent będzie zainteresowany nabyciem praw do korzystania z wkładu lub utworu również poza filmem.

Przepis art. 70 prawa autorskiego będzie miał zastosowanie w przypadkach, kiedy (z różnych względów) nie została podpisana umowa pisemna albo kiedy między producentem a współtwórcą zaistnieje spór. Pojawi się wtedy konieczność oceny czy producent nabył prawa do filmu a w konsekwencji czy korzystanie przez producenta z wkładu lub utworu nie jest naruszeniem praw autorskich. Moim zdaniem zarzut naruszenia przez producenta praw autorskich będzie uzasadniony tylko w tych przypadkach, gdy między stronami nie było w ogóle żadnej umowy, np. gdy producent wykorzystał w filmie utwór bez uzyskania zgody twórcy. Obalenie domniemania z art. 70 prawa autorskiego jest dość trudne, ponieważ może nastąpić tylko poprzez wykazanie, że strony umówiły się inaczej lub że inny podmiot niż producent nabył prawa do filmu.

r.pr. Elżbieta Figat-Michalak

 

Poniżej kilka orzeczeń, które mogą Cię zainteresować.

wyrok Sądu Najwyższego z 17 września 20014r., Sygnatura I CSK 612/13, gdzie stwierdzono:

„Treść przepisu art. 70 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631 ze zm.) nakazuje zakwalifikować domniemanie jako materialne, gdzie podstawą domniemania jest zawarcie umów przez producenta z twórcami utworów, natomiast wnioskiem – nabycie przez producenta wyłącznych praw majątkowych do eksploatacji tych utworów w ramach utworu audiowizualnego jako całości. Podstawą (przesłanką) omawianego domniemania jest wykazanie zawarcia umowy, który to obowiązek obciąża producenta (art. 6 KC). W konsekwencji przyjąć należy, że producent chcąc powołać się na domniemanie wynikające z omawianego przepisu, musi udowodnić fakt zawarcia umów z twórcami i to dopiero uruchomi domniemanie nabycia przez niego praw majątkowych do utworu audiowizualnego.”

Moim zdaniem warto też przytoczyć dalszą część rozważań Sądu Najwyższego ujętych w uzasadnieniu wyroku

„Wykładnia tego przepisu związana jest koniecznością rozstrzygnięcia charakteru prawnego utworu audiowizualnego. Zagadnienie to jest przedmiotem sporów doktrynalnych, których treści, w tym miejscu, nie ma potrzeby przytaczania. Przeważa jednak stanowisko, że utwór audiowizualny zawsze lub co do zasady ma charakter dzieła współautorskiego. W wyroku z dnia 3 marca 2007 r. IV CSK 303/06 i uchwale 7 sędziów z dnia 25 listopada 2008 r. III CZP 57/08 (OSNC 2009/5/64), Sąd Najwyższy opowiedział się za koncepcją utworu audiowizualnego jako ogólnej postaci utworu współautorskiego, stwierdzając że utwór audiowizualny stanowi całość, jest jednym utworem, a nie zbiorem różnych utworów tzw. „wkładowych”. Nabywając na mocy pakietu umów o stworzenie wkładów do utworu audiowizualnego autorskie prawo do takiego utworu jako całości, producent (albo działająca w jego imieniu organizacja zbiorowego zarządzania), nie zaś twórcy tych wkładów, nabywa zarazem związane z wyłącznym prawem korzystania z utworu i rozporządzania nim prawo do wynagrodzenia w postaci możliwości czerpania korzyści z eksploatacji tego utworu. Sąd Najwyższy rozpoznający niniejszą sprawę za taką wykładnią art. 70 ust. 1 PrAut się opowiada uznając, że domniemanie to dotyczy w istocie nabycia przez producenta praw autorskich do utworu audiowizualnego.”

Do takich samych wniosków doszedł Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 14 października 2016r, Sygnatura VI ACa 1001/15

„Zgodnie z art. 70 ust. 1 Ustawy, domniemywa się, że producent utworu audiowizualnego nabywa na mocy umowy o stworzenie utworu albo umowy o wykorzystanie już istniejącego utworu wyłączne prawa majątkowe do eksploatacji tych utworów w ramach utworu audiowizualnego jako całości. Wynikające z tego przepisu domniemanie prawne zakłada więc, że nabycie praw majątkowych do eksploatacji utworu audiowizualnego wiąże się z samym faktem zawarcia umowy o stworzenie utworu.”

Dalej Sąd ten wskazuje, że strony tj. producent i współtwórcy zawarli umowę ustaną o stworzenie filmu co skutkuje uznaniem, że prawa do filmu posiada producent.

„W świetle prawa autorskiego wymóg formy pisemnej jako warunek skutecznego i ważnego zawarcia umowy dotyczy przeniesienia praw autorskich (art. 53 Prawa autorskiego) i udzielenia licencji wyłącznej (art. 67 ust. 5 Prawa autorskiego). Nie obejmuje natomiast licencji niewyłącznej. Oświadczenie woli stron w przypadku umowy licencji niewyłącznej może być więc złożone w dowolny sposób wyrażający ich wolę w sposób dostateczny, zgodnie z ogólną zasadą wynikającą z art. 60 k.c. Należyta wykładnia zawartej przez strony ustnej umowy o stworzenie utworu nakazuje więc przyjąć istnienie dorozumianego upoważnienia pozwanej spółki do eksploatacji tego utworu (artystycznych wkładów dokonanych przez obu powodów). Umowa licencyjna jest umową zobowiązującą. Jej przedmiotem jest upoważnienie przez licencjodawcę licencjobiorcy do korzystania z utworu. Zawarcie tej umowy rodzi po stronie licencjodawcy obowiązek znoszenia korzystania z utworu przez licencjobiorcę w zakresie objętym licencją. Korzystanie to odbywa się więc za zgodą uprawnionego i tym samym nie stanowi naruszenia jego praw autorskich.”

[1] Ustawa z dnia 04 lutego 1994r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, dalej również „Ustawa”.

Ktoś zarejestrował Mój Znak Towarowy! Jakie uprawnienia Mi przysługują?

Ktoś zarejestrował Mój Znak Towarowy! Jakie uprawnienia Mi przysługują?

Punktem wyjścia dla artykułu jest sytuacja, w której używasz znaku towarowego, kiedy dowiadujesz się o zastrzeżeniu takiego samego znaku przez innego przedsiębiorcę. Możliwe, że dowiedziałeś się o takiej rejestracji przeglądając rejestry Urzędu Patentowego RP lub otrzymując wezwanie do zaniechania naruszeń od przedsiębiorcy, który zastrzegł znak przed Tobą.

Rozważania muszę rozpocząć od uwagi ogólnej: używanie znaku w obrocie nie wymaga rejestracji w Urzędzie Patentowym RP. Rejestracja nie jest obowiązkiem a możliwością przedsiębiorcy, choć łączą się z nią istotne korzyści – możesz o nich poczytać na moim blogu https://radcaprawnyefm.pl/czy-warto-rejestrowac-znak-towarowy/. Tym razem zajmę się tematem kolizji między takimi znakami towarowymi.

W celu omówienia tematu głównego dokonam rozróżniania dwóch podstawowych sytuacji.  Pierwszej, gdy Twoje oznaczenie jest chronione na podstawie udzielenia prawa ochronnego (rejestracji) oraz drugiej, gdy posługujesz się niezarejestrowanym znakiem towarowym.

Kolizja między znakami zarejestrowanymi.

Pierwsza sytuacja jest dość prosta, ponieważ przysługują Ci rozwiązania wynikają wprost z Ustawy prawo własności przemysłowej, dalej PWP[1].

Na podstawie art. 164 PWP możesz złożyć do Urzędu Patentowego RP wniosek o unieważnienie prawa ochronnego do znaku towarowego. Masz na to 5 lat od chwili dokonania rejestracji znaku kolizyjnego przez innego przedsiębiorcę. Warto zatem przeglądać rejestry – szczególnie, że jest to takie proste!

Jeżeli monitorujesz rejestry może uda Ci się w ogóle udaremnić rejestrację. Urząd Patentowy RP ujawnia w rejestrach również znaki zgłoszone do rejestracji. Od chwili opublikowania informacji o zgłoszeniu znaku, masz 3 miesiące na złożenie sprzeciwu. Jeżeli Urząd Patentowy RP uzna sprzeciw za zasadny, odmówi rejestracji kolizyjnego znaku towarowego.

W obu przypadkach Urząd Patentowy RP będzie badał czy znaki są identyczne lub podobne oraz czy zostały zgłoszone dla podobnych towarów i usług, a w konsekwencji czy ich używanie może wprowadzać odbiorców błąd co do pochodzenia towarów lub usług.

Kolizja między znakiem zarejestrowanym a niezarejestrowanym.

Poniżej odpowiem na pytanie jakie masz uprawnienia w sytuacji, gdy korzystasz ze Swojego znaku bez rejestracji, a następnie inny przedsiębiorca dokonuje zastrzeżenia takiego samego lub podobnego znaku.

Po pierwsze nie możesz niestety złożyć sprzeciwu czy wniosku o unieważnienie prawa ochronnego. PWP nie przewiduje jako podstawy do ich wniesienia samego faktu wcześniejszego używania znaku towarowego (z wyjątkiem zgłoszenia znaku w złej wierze, o czym napiszę w odrębnym poście). Po prostu z samym używaniem nie wiąże się powstanie prawa ochronnego do znaku, ponieważ to prawo powstaje tylko jako rezultat rejestracji w Urzędzie.

PWP przewiduje jeden wyjątek dla znaku powszechnie znanego, czyli znaku, który nie został zarejestrowany ale jest używany w sposób, który doprowadził do jego powszechnej znajomości na rynku[2]. Jak się domyślasz ten rezultat można osiągnąć poprzez długie korzystanie oraz prowadzenie działań reklamowych. Jak widzisz posługiwanie się znakiem niezarejestrowanym może być podstawą sprzeciwu lub unieważnienia prawa ochronnego do znaku towarowego po spełnieniu dodatkowych warunków.

Szczególne rozwiązanie zostało przewidziane dla przedsiębiorców, którzy prowadząc lokalną działalność gospodarczą w niewielkim rozmiarze korzystają ze Swojego znaku w dobrej wierze. Jeżeli używasz lokalnie znaku, który następnie zostanie zarejestrowany przez innego przedsiębiorcę, będziesz mógł nadal go używać, ale tylko w dotychczasowym zakresie[3]. Zgodnie z art. 160 PWP nabywasz status używacza uprzedniego.

Twoja sytuacja będzie dużo korzystniejsza, jeżeli jako znaku używasz swojego:

  1. Nazwiska lub Wizerunku;
  2. Pseudonimu lub Nazwy Zespołu[4];
  3. Firmy;
  4. Utworu (do którego przysługują Ci autorskie prawa majątkowe na właściwym polu eksploatacji)[5].

Powyższe dobra są chronione na podstawie przepisów Kodeksu Cywilnego lub prawa autorskiego, dalej PA [6], jako dobra osobiste lub prawa majątkowe. Zatem przysługujące Ci prawa mogą stanowić podstawę sprzeciwu lub unieważnienia prawa ochronnego w postępowaniu przed Urzędem Patentowym RP.

Wyjątkową możliwość utrzymania uprawnień do posługiwania się niezarejestrowanym znakiem towarowym dają przepisy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, dalej ZNK[7]. Co prawda ZNK nie jest źródłem prawa ochronnego do znaku niezarejestrowanego, ale chroni przed takimi działaniami innych przedsiębiorstw, które godzą w uczciwą konkurencję rynkową. Takim nieuczciwym zachowaniem jest również oznaczenie towarów lub usług, które może wprowadzić klientów w błąd co do ich komercyjnego pochodzenia. Powyższy argument może zostać użyty przeciwko uprawnionemu z późniejszej rejestracji znaku, ale wyłącznie w postępowaniu cywilnym.

Podsumowanie.

Posługiwanie się niezarejestrowanym znakiem towarowym podlega ochronie wyłącznie na podstawie ZNK. Zablokowanie rejestracji lub unieważnienie prawa ochronnego do znaku kolizyjnego w stosunku do znaku niezarejestrowanego jest skomplikowane i trudne dowodowo. Wyjątkiem są te sytuacje, w których w funkcji znaku towarowego używasz dóbr chronionych na podstawie KC lub PA.

Jest to kolejny argument przemawiający za rejestracją znaków towarowych na wczesnym etapie rozwoju biznesu.

Co ważne rozstrzygnięcie kolizji między znakiem zarejestrowanym a niezarejestrowanym nie jest z góry przesądzone a decydujące znaczenie mają okoliczności danej sprawy.

[1] Ustawa z dnia 30 czerwca 2000r. Prawo własności przemysłowej, dalej PWP.

[2] Odpowiednio art. 132(1) ust. 1. Pkt. 5 PWP oraz 164 ust. 1 PWP

[3] Niestety ta sytuacja przywołuje mi na myśl ostatnią scenę McImperium – świetny film o znakach towarowych!

[4] Ale już nie przydomka – sprawa między Dariusz Tiger Michalczewski a FoodCare. Sygnatura akt III CSK 134/18, wyrok z 23 października 2020 r.

[5] Dotyczy to wyłącznie sytuacji, w których oznaczenie jest równocześnie utworem w rozumieniu prawa autorskiego. W praktyce może to dotyczyć znaków graficznych, słowno-graficznych, deseni, ewentualnie znaków dźwiękowych lub audiowizualnych.

[6] Ustawa z dnia 04 lutego 1994. O prawie autorskim i prawach pokrewnych, dalej PA.

[7] Ustawa z dnia 16 kwietnia 1993r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, dalej ZNK.